Menu Zamknij

Dlaczego wierzymy w piękno Hollywood?

Dlaczego wierzymy w piękno Hollywood?

Kiedy przeglądam Internet, to często wydaje mi się, że ludzie żyją tylko dla gwiazd i celebrytów. Że obserwują ich każdy ruch: wiedzą co jedzą, o której chodzą spać, jaki mają ulubiony kubek, co kupili dla babci, z kim idą do dentysty i który ząb ich boli.

Szczerze zadziwia mnie, że takie treści mają swój popyt. Choć jak pomyślę i mnie zdarzało się kliknąć parę razy w artykuły o clickbaitowym tytule: „Nie możliwe, że ona to zrobiła na gali! Co za wtopa.” Także chyba sama zdaję się być czasem targetem. Choć staram się nie. Staram się nie nakręcać tej dziwnej spirali popularności polegającej na lubieniu kogoś tylko dlatego, że jest popularny. Chyba pierwszą osobą, która nasuwa mi się dokładnie w tym kontekście na myśl to Kardashianki, które z jakiegoś powodu są tak uwielbiane.

Nie wiem. Nie rozumiem. Trudno. Może coś w tym jest i ja po prostu tego nie dostrzegam?

Piękno – Co mnie drażni w celebrytach?

Bardziej w celebrytach drażni mnie fakt, że bardzo często chcemy być jak oni. Dążyć do ich: sukcesu, życia, wyglądu. Kiedy większość z tego, to tylko wykreowana fantazja i ułuda.

Może dlatego właśnie nie podobają mi się te popularne profile na Instagramie, konta na Youtubie i kolorowe czasopisma? Bo wiem, jaka jest prawda. Bo wiem, że to nie są prawdziwi oni, bo wiem z jakich korzystają sztuczek. Widzę odpowiedni kąt aparatu, widzę użytego Photoshopa, widzę makijaż. Może właśnie dlatego to na mnie nie działa?

Bo sama magia jest piękna i tajemnicza, dopóki nie wiesz, na jakie sztuczki dałaś się nabrać.

Piękno, Internet i samoocena.

Właśnie samoocena. Aż mam ochotę czasem wyłączyć Internet i wrócić do lat siedemdziesiątych, aby tylko nie czuć się tak ocenianym i porównywanym do wszystkich. Jasne, że zawsze były osoby piękniejsze i zgrabniejsze, ale nie było to nigdy aż tak agresywnie pokazywane. Kiedyś musiałabyś stanąć koło plakatu modelki, albo przepięknej koleżanki, aby czuć się gorzej. Teraz? Teraz nawet w domu nie jesteś bezpieczna. Wystarczy, że otworzysz Instagrama, a modelki rzucą się na ciebie i wydrapią ci oczy.

Nic dziwnego, że rosną w nas stale kompleksy. Nie mam tali jak ta modelka, nie mam nóg jak ta druga. Jakim cudem Anka tak dobrze wychodzi na zdjęciach? Dlaczego ja wychodzę na zdjęciach jeszcze gorzej niż wyglądam na żywo? Mam za duży nos. Może się zoperuje? A jak operacja to od razu ta jedna powieka co mi bardziej opada?

Chciałabym, aby kobiety w siebie uwierzyły.

I szczerze, jest to jeden z powodów, dla którego założyłam tę stronę. Chcę do ciebie dotrzeć. Powiedzieć, że jesteś piękna, wyjątkowa, że powinnaś iść przez świat z podniesioną wysoko głową i nie oglądać się na innych, nie słuchać ich obelg i docinek, bo nie jesteś najpiękniejsza.

No i co, że nie jesteś najpiękniejsza. Ja też nie jestem. W ogóle najpiękniejsza (patrząc na przymiotnik) może być tylko jedna, więc cała reszta kobiet na świecie ma czuć się źle? Zresztą, tej „najpiękniejszej” też zaraz ktoś wytknie, że jest za wysoka.

I co teraz wszystkie mamy być smutne?

Co dziś chcę Ci przekazać?

Dziś chciałabym pokazać Ci, że celebryci nie są idealni. A dokładnie ile zawdzięczają obróbce graficznej. Żebyś już wieczorami nie siedziała przed telefonem i nie myślała: Dlaczego ona jest tak idealna? Idealna cera, figura. skóra, wszystko. Daje Ci już teraz odpowiedź dlaczego –
dzięki współczesnej technologii.

Poniżej zdjęcia na dowód:

 

Zdjęcia z : https://www.boredpanda.com/before-after-photoshop-celebrities/?utm_source=google&utm_medium=organic&utm_campaign=organic

Piękno jest doskonałością z defektami.
~`Gilbert Adair

Mogą Cię też zainteresować:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *